Wednesday, June 22, 2016

Ogłoszenia mieszkańców zastąpione ogłoszeniami spółdzielni.

Nasze ogłoszenia dot projektów Budżetu Partycypacyjnego w naszych (?) blokach nie przetrwały jednego dnia. Zastąpiły je inne.

 To jest projekt z Saskiej Kępy, nie dotyczy nas. Na naszych ogłoszeniach były projekty dotyczące szkoły SP312, bezpieczeństwa naszych dzieci, estetyki skwerków, otoczenia, kompleksu szkolnego...Zastąpiły je te na zdjęciu, równo powieszone z innymi ogłoszeniami, równiutko w rzędzie.

Co z tego, że wydaliśmy pieniądze na ogłoszenia? Czy te, które je zastąpiły są też drukowane z naszych pieniędzy?(zdjęcie: tak wyglądają wyjścia z klatek schodowych Umińskiego i Bora Komorowskiego.

Dlaczego Spółdzielnia to robi? Dlaczego jej pracownicy zaprzeczają i są opryskliwi? Czy w komunikacji z administracją powinienem nagrywać? Dlaczego pracownik mówi: "znamy dobrze Pana"? Administracja może mnie znać jedynie z długotrwałego sporu dotyczącego nie utrzymywania w należytym stanie Placu Zabaw, w stanie zagrażającym bezpieczeństwu dzieci (w piaskownicy powstał wykop na 2 metry głeboki, ostre betonowe krawędzie, zjeżdżalnia bez podpórki). Spółdzielnia twierdziła, że wszystko zgodne ze standardami unijnymi, że jest dokumentacja i że nie będzie korespondować ze mną chyba, że za pośr. rady nieruchomości (która nawiasem mówiąc nie działa). To historia, która jak widzę lubi się powtarzać.

Dlaczego pracownicy administracji odmawiają informacji o tym, kto odpowiedzialny jest za rozlepianie ogłoszeń?  Dlaczego pracownicy twierdzą, że te ogłoszenia rozlepia ktoś z miasta i że powinienem się zwrócić do Urzędu Miejskiego? Dlaczego rozmowy wykraczają poza sprawy merytoryczne. Czy np. coś wiedzą o tym, że karoseria mojego samochodu została ostatnio pobrudzona lakierem do paznokci? że ktoś regularnie rzuca nad klamką jakieś lepkie substancje? Ostatnio jedynym problemem spornym jaki mam z otoczeniem jest sprawa wyceny sygnalizacji świetlniej przez ul Umińskiego, która jest moim zdaniem o rząd wielkości za duża. Czy jestem zastraszany?



No comments:

Post a Comment